Nowoczesny domek dla lalek made in Poland

nowoczesny domek dla lalek miniio

kreska

Współczesne lalki nie mieszkają w wiktoriańskich domkach. W głębokim poważaniu mają klasyczne klimaty i zapierający dech w piersiach przepych rezydencji w rodzaju Astolat Dollhouse Castle. Barbie stawiają na prostotę, jasne, przestronne wnętrza oraz minimalistyczny design.

Jako dziecko projektowałam dla moich nielicznych lalek apartamenty z kartonów po butach. Środki wyklejałam kolorowymi stronami wyciętymi z zagranicznych katalogów wysyłkowych, papierowe podłogi dekorowałam skrawkami materiałów, a kiedy domek był już gotowy, porzucałam go w pięć sekund i brałam się za kolejny. Wiadomo, projektowanie to w końcu najlepszy fun. 😉

Nowoczesny domek dla lalek to maleńkie dzieło sztuki na miarę naszych czasów. Znacie Miniio? Miniio stworzyły dwie polskie mamy, co ciekawe, mamy chłopców. Gdzieś tam  w ich dziewczyńskich duszach grał sentyment do zabawy lalkami i dzięki niemu świat ujrzał jeden z piękniejszych domków dla lalek ever:

nowoczesny domek dla lalek miniio

nowoczesny domek dla lalek miniio

nowoczesny domek dla lalek miniio

nowoczesny domek dla lalek miniio

Za mebelki należy się Miniio naprawdę ogromny szacun.

nowoczesny domek dla lalek miniio

kreska

Nowoczesne domy dla lalek to chyba polska domena. Bo? A bo Boomini. Firma założona przez Joannę Kruszec produkuje jeszcze prostsze od Miniio formy. Poniżej Boomini Wood. Wnętrza utrzymane są w pastelowej kolorystyce, meble wykonano z drewna i sklejki i pomalowano farbami wodnymi. Domek składa się z czterech części, które można ze sobą dowolnie zestawiać. Cudo.

nowoczesny domek dla lalek boomini

nowoczesny domek dla lalek boomini

nowoczesny domek dla lalek boomini

nowoczesny domek dla lalek boomini

nowoczesny domek dla lalek boominikreska

Pokój dziecięcy – kołyska oraz dylematy rodzica

kołyska-1

kreska

To miał być krótki tekst o kołyskach. O kilku fajnych projektach, których zdjęcia mam w specjalnym folderze na Pintereście i które cieszą moje oko gdy mam doła spowodowanego wszechogarniającą tandetą w projektowaniu dla dzieci. Ale nie udało się, bo zaczęłam rozmyślać nad tym, kto i dlaczego kupuje kołyskę taką jak Dodo.

Kołyska Dodo, flagowy produkt hiszpańskiej firmy Suommo. Ma ciekawy, oryginalny kształt. Etam, chrzanię to, napiszę jak myślę – ma zajebistą, oryginalną formę. Nie jest eko, nie jest zbita z drewienek, nie jest skandynawska. Jest w cholerę glamour, biała wersja przypomina mi spadające z łyżki ubite białko, no i jest perfekcyjnie wykonana. I oczywiście kosztuje. Dużo kosztuje. Biała kołyska na zdjęciu powyżej jest jedną z najtańszych, chcą za nią 12 tysięcy euro. Natomiast ta złota, na zdjęciu poniżej, jest ciut droższa, jej koszt to też 12, ale milionów. Euro. Tak, jest ze złota. Chętny na grawer ozdobiony diamentami dopłaci jeszcze 100 tysięcy euro, ale jedwabna pościel i transport do dowolnego miejsca na świecie będą za darmo.

A więc kto i dlaczego kupuje kołyskę taką jak Dodo? Mebel, który w wersji podstawowej kosztuje tyle co niewielki samochód, a w wersji wygrubaszonej tyle co niezły jacht lub tyle ile wynosi roczny budżet średniej wielkości polskiej gminy? Przede wszystkim ci, których na to stać, to wiadomo. Po drugie ci, którym ta kołyska się podoba. Z pewnością jest też grupa ludzi, która wstawiłaby Dodo do pokoju dziecięcego ze względu na prestiż. Po stwierdzeniu tych oczywistych oczywistości zaczyna się człowiek jednak zastanawiać: a gdzie w tym wszystkim dziecko i jego faktyczne potrzeby? Moja odpowiedź na to pytanie jest prosta: nigdzie.

Nowonarodzony człowiek przez pierwsze kilka miesięcy swojego życia nie potrzebuje nic poza miłością, bezpieczeństwem, ciepłem i jedzeniem. Nawet wygoda to rzecz względna. W żadnym wypadku nie interesuje go design kołyski czy łóżeczka w którym leży, z jakiego materiału wykonany jest jego kocyk oraz czy szafiarka doceniałby krój jego śpioszka. Dlatego napiszmy to sobie szczerze – pokoju dziecięcego nie urządza się dla dziecka. Rodzice urządzają go dla siebie.

Jedni się oburzą, drudzy stwierdzą „no wiadomo”, ale czasami warto powiedzieć to sobie szczerze i głośno: tak, rodzice urządzają pokój dziecięcy pod swój gust (bo niby jaki gust ma mieć noworodek, wyrobiony?) i uwzględniając nie tylko potrzeby dziecka, ale i swoje. I tak ma być, to jest OK, to jest w porządku.

A teraz, już rozgrzeszeni, zerknijcie na te parę fajnych kołysek. Może znajdziecie coś dla SIEBIE. 😉

kreska

Oto wspominana wyżej Dodo w wersji za 12 milionów euro. Przegięcie? Może tak, a może nie, bo w końcu można to potraktować jako inwestycję w kruszec. 😉

kołyska12

kreska

Ten fajny przedmiot to BabyC (projekt: Dripta Roy dla Puur Design Studio). Biały polietylen plus orzechowe drewno stanowią cudny zestaw. Piękny element wystroju wnętrza, po prostu. A kołyska to tak przy okazji. 😉 Cena: około 2600 euro.

kołyska Baby C Cradle

kreska

Culla Blav zaprojektowana przez Lavinię Borommeo dla Guzzini. Występuje też w wersji przezroczystej, nawiązującej do noworodkowych łóżeczek szpitalnych. Nie wiem gdzie można ją kupić, ani ile kosztuje, to chyba prototyp tylko.

kołyska4

kreska

Oto Lavi Dreamer projektu Glorii Lavi. Ładny kształt, a spore ażury dają wgląd co porabia maluch leżący w środku. Cena to 1790 euro za wersję na zdjęciu.

kołyska5

kreska

Rockwell Bassinet to stosunkowo prosty, bezpretensjonalny mebelek zaprojektowany przez Ralpha Montemurro dla Monte Design. Cena: 495 dolarów.

kołyska6

kreska

A ta kołyska, to właściwie wcale nie kołyska tylko dwa bujane krzesła, których funkcję można zmienić, łącząc je w sposób pokazany na zdjęciu. Zabawne, ot taki designerski eksperyment, który zdobył parę nagród, ale chyba nie wszedł do produkcji. DimDim Cradle zaprojektowała Lisse Van Cauwenberge.

kołyska8

kreska

So-Ro Cradle to prosty i bardzo fajny projekt norweskiej firmy So-Ro. Kołyska formowana jest z brzozowej sklejki i oklejana orzechowym fornirem lub białym laminatem. Kosztuje 800 dolarów (wersja dla bliźniąt: 1200 dolarów). Podobno w Polsce ktoś już robi podróby, znaczy ten, mebel inspirowany…

kołyska7

kreska

Włoska firma Woodly robi naprawdę sympatyczne, w pełni ekologiczne meble i zabawki. Między innymi huśtawkową kołyskę Roll. Wersja podwieszana do sufitu kosztuje 680 euro, a mocowana do drewnianego trójnogu – 860 euro.

kołyska9

kreska

Bardzo lubię ten projekt holenderskiego teamu designerskiego Ontwerpduo. Kołyska plus bujana ławeczka. Takie proste, takie funkcjonalne. 🙂 Koszt: 845 euro.

kołyska10

kreska

Duńska projektantka Nana Ditzel zaprojektowała kołyskę Lulu w 1963 roku dla swoich dzieci. Pokocha ją każdy miłośnik stylu midcentury, a firma Brdr. Krüger sprawiła, że posiadacz wolnych 1795 euro może kupić jedną z 200 Lulu z limitowanej serii wyprodukowanej na 200 rocznicę istnienia firmy. Pośpiech wskazany. 😉

kołyska11

kreska

pics via: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11

Sypialnie dziecięce – trendy 2014!

James Mollison-cover

kreska

W trakcie przeglądania „dziecięcych” sklepów internetowych w poszukiwaniu dobrego miejsca na kupno modnego skandynawskiego kosza na śmieci za 350 PLN, trafiłam przez przypadek na zdjęcia Jamesa Mollisona i jego projekt Where children sleep. Tak wyglądają sypialnie dziecięce w roku 2014:

kreska

Bilal, 6, Wadi Abu Hindi, Zachodni Brzeg Jordanu

James Mollison1 James Mollison2

Indira, 7, Katmandu, Nepal

James Mollison3 James Mollison4

Ahkohxet, 8, Amazonia, Brazylia

James Mollison5 James Mollison6

Dong, 9, Yunnan, Chiny

James Mollison7 James Mollison8

NN, 9, Wybrzeże Kości Słoniowej

James Mollison9 James Mollison10

Bikram, 9, Melamchi, Nepal

James Mollison13

James Mollison14

Tzvika, 9, Beitar Illit, Zachodnie Wybrzeże Jordanu

James Mollison15 James Mollison16

Douha, 10, Hebron, Zachodnie Wybrzeże Jordanu

James Mollison17 James Mollison18

Joey, 11, Kentucky, USA

James Mollison19 James Mollison20

Lamine, 12, Bounkiling Village, Senegal

James Mollison21 James Mollison22

Rhiannon, 14, Darvel, Szkocja

James Mollison23 James Mollison24

Risa, 15, Kyoto, Japonia

James Mollison25 James Mollison26

Netu, 11, Katmandu, Nepal

James Mollison27 James Mollison28

Alex, 9, Rio de Janeiro, Brazylia

James Mollison11 James Mollison12

kreska

Więcej tutaj.

kreska

pics via Pulptastic!

Be foxy, czyli moda na lisa

moda-na-lisa-1

kreska

To pasjonujące, jak mody na przeróżne motywy pojawiają się i znikają. Jedne na scenie bawią dłużej, inne krócej, a mnie nieodmiennie zastanawia mechanizm jak to się dzieje, że coś staje się popularne, a coś potencjalnie równie atrakcyjnego ginie w pomroce dziejów zupełnie niezauważone, niedocenione. Abstrahuję od pomysłów wielkich kreatorów mody, projektantów wszelkiej maści aktualnie będących na topie. Na ich sukces pracują całe tabuny fachowców i wielkie pieniądze. Ale jak to się dzieje, że pewną przestrzeń internetu, części z Was doskonale znaną, tę cześć, w której królują blogerzy i Pinterest, nagle opanowują chmurki, trójkąty czy jelenie? Jak wpaść na motyw, który podbija świat w tenże sposób, no jak?

Jedną z takich mód jest… lis. Lis jest modny. Lis jest w porzo. W czasach wszędobylskiego jelenia lis dzielnie kontratakuje i według mnie idzie mu nieźle, bo nie dość, że daje parzystokopytnemu radę na ringu wnętrzarskim, to zdecydowanie wygrywa w kategorii modnego zwierzęcego motywu pojawiającego się na ubraniach dziecięcych. I jakoś tak się dzieje, że to wszystko pięknie zgrywa się z viralami takimi jak What does the fox say Ylvisa czy popularnym od kilku tygodni filmem o cudnym skocznym lisie polarnym. Przypadek, czy spisek…? 😉

kreska

moda-na-lisa-7

moda-na-lisa-3

moda-na-lisa-2

moda-na-lisa-4

moda-na-lisa-5

moda-na-lisa-6

moda-na-lisa-8

kreska

moda-na-lisa-23

moda-na-lisa-28

moda-na-lisa-24

kreska

moda-na-lisa-11

moda-na-lisa-10

moda-na-lisa-22

moda-na-lisa-9

moda-na-lisa-13

moda-na-lisa-14

moda-na-lisa-15

moda-na-lisa-12

moda-na-lisa-16

moda-na-lisa-17

moda-na-lisa-18

moda-na-lisa-19

moda-na-lisa-20

moda-na-lisa-21

kreska

Krążąc po lisim świecie natknęłam się na urocze malunki na drewnie wyemigrowanej do Stanów estońskiej artystki Kristiany Pärn. Zakochałam się w jej liskach. 🙂 Ten chowający się za drzewem jest jakiś taki lekko podejrzany, ale to detal… 😉

moda-na-lisa-25

moda-na-lisa-26

moda-na-lisa-27

kreska

A na pytanie Ylvis odpowiedź jest taka. 😉

kreska

pics via: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28

Pokój dziecięcy – 12 MUST HAVE

pokoj-dzieciecy-must-have

kreska

Jeżeli sądzisz, że obowiązkowymi motywami pokoju dziecięcego są tapeta z Kubusiem Puchatkiem, domek lalki Barbie lub fosforyzujące plastikowe gwiazdki, to nie wiesz nic o życiu. Jedynym ratunkiem dla kogoś tak bardzo passé jest zapoznanie się z tym artykułem! Oto pokój dziecięcy i jego 12 must have. 🙂

kreska

1. Zanim przejdę do tego, co naprawdę na czasie, czuję się w obowiązku wspomnieć o kilku zabawkach, które są swego rodzaju ikonami i będą na miejscu zawsze, niezależnie od panujących mód. Autko w stylu retro, drewniany konik, oldskulowy domek dla lalek, stylizowany wózek i kuchenka – te motywy to pewniak.

pokoj-dzieciecy-must-have-2

pokoj-dzieciecy-must-have-3

pokoj-dzieciecy-must-have-33

pokoj-dzieciecy-must-have-4

pokoj-dzieciecy-must-have-5

2. Tipi to mus. Od pewnego czasu to obowiązkowe wyposażenie każdego szanującego się pokoju dziecięcego. Nie namiot, nie kartonowy domek, ale właśnie tipi. Dlaczego? Bo każde dziecko uwielbia skryjówy. Dlaczego właśnie tipi? Bo tak. Hough. Można kupić gotowe tipi, ale można je również wykonać samemu, praktycznie ze wszystkiego. W necie co drugie DIY to przepis właśnie na tipi.

pokoj-dzieciecy-must-have-6

pokoj-dzieciecy-must-have-7

pokoj-dzieciecy-must-have-9

pokoj-dzieciecy-must-have-8

3. Tablice rządzą. Pochwalenie się na blogu lub FB, że właśnie się kupiło farbę tablicową i przemalowało pół chaty jest niezwykle trendy. Tak od kilku lat jakoś jest to trendy, ale chrzanić detale… Ważne jest to, że tablice są po prostu fajne, a dzieci je lubią. Więc czemu nie.

pokoj-dzieciecy-must-have-10

pokoj-dzieciecy-must-have-11

pokoj-dzieciecy-must-have-12

pokoj-dzieciecy-must-have-13

4. Pompony. To w sumie żadna nowość, pompony wszelkiej maści wiszą w pokojach dzieci w każdym wieku od dobrych paru lat. Pompony się kupuje i robi się je samemu. Ze wszystkiego, z bibułą i tiulem na czele. Nie ukrywam, że je lubię, bo to fajna, tania, radosna i łatwo wymienialna dekoracja.

pokoj-dzieciecy-must-have-14

pokoj-dzieciecy-must-have-15

pokoj-dzieciecy-must-have-16

pokoj-dzieciecy-must-have-17

5. Podobnie jest z girlandami. Robi się je wszystkiego. We wszystkich kolorach, kształtach i wielkościach. Proporczyki, pomponiki, żołędzie, papierki, serwetki, tasiemki… Free your mind! And enjoy. 🙂

pokoj-dzieciecy-must-have-18

pokoj-dzieciecy-must-have-19

pokoj-dzieciecy-must-have-20

pokoj-dzieciecy-must-have-21

pokoj-dzieciecy-must-have-22

6. Trofea myśliwskie. Tak to sobie nazwijmy… Ostatnio to większy mus od tipi. Absolutny must have! Drogi rodzicu, nie rób więc siary, zaiwaniaj do piwnicy i szukaj tego poroża po dziadku! A jak już dawno sprzedane na allegro (zastanawiałeś się pewnie, co to za frajer skupuje takie rzeczy, co?), to zapraszam do robótek ręcznych. Zabawny w tym temacie jest fakt, że wystarczy sama idea poroża. 🙂

pokoj-dzieciecy-must-have-23

pokoj-dzieciecy-must-have-24

pokoj-dzieciecy-must-have-25

pokoj-dzieciecy-must-have-26

pokoj-dzieciecy-must-have-27

pokoj-dzieciecy-must-have-28

7. Budki dla ptaków. No urocze to takie, że zaraz się popłaczę… Budki były już kiedyś modne, później się uspokoiło, a od kilku miesięcy zapanowało jakieś szaleństwo i widać je wszędzie. Cute do bólu…

pokoj-dzieciecy-must-have-29

pokoj-dzieciecy-must-have-30

pokoj-dzieciecy-must-have-31

pokoj-dzieciecy-must-have-32

8. Litery… Małe, duże. Plastikowe, metalowe, drewniane, tekstylne. Literkowa dekoracja to najczęściej pierwsza litera imienia dziecka. Umieszcza się takową blisko łóżeczka. Czasami jest to całe imię potomka, czasami jakieś oryginalne słowo, na przykład LOVE. Żaden pokój niemowlęcy nie będzie modny bez tego elementu, więc ewentualny przyszły rodzicu – nie wzruszaj ramionami, lepiej staw czoło wymagającej rzeczywistości.

pokoj-dzieciecy-must-have-38

pokoj-dzieciecy-must-have-34

pokoj-dzieciecy-must-have-35

pokoj-dzieciecy-must-have-36

pokoj-dzieciecy-must-have-37

9. Chmurki nadal w modzie! Rządzą od jakiegoś już czasu i co istotne – w przeciwieństwie do innych modnych kształtów, takich jak gwiazdki czy romby, widać je nie tylko na ścianach, ale także na ubraniach, pościeli, dodatkach i wszelkiego rodzaju akcesoriach. Acha – ostatnio do chmurek dołączyły kropelki. Chmurka bez deszczyku, to taka nie na czasie chmurka.

pokoj-dzieciecy-must-have-39

pokoj-dzieciecy-must-have-40

pokoj-dzieciecy-must-have-41

pokoj-dzieciecy-must-have-42

10. Ciuchy, malowniczo wieszane tu i ówdzie… Zdecydowanie dziewczyńska dekoracja, ale całkiem urokliwa. Tutu sprawdzają się w tej roli świetnie! Ostrzegam jednak, że ten temat jest prosty tylko pozornie! To niebanalny czelyndż, albowiem nie zaimponujecie nikomu, jeżeli wykorzystacie byle jakie ciuchy – wskazane jest, by były to rzeczy od modnych aktualnie projektantów ubrań dziecięcych!

pokoj-dzieciecy-must-have-50

pokoj-dzieciecy-must-have-49pokoj-dzieciecy-must-have-48

11. Tapety. Kocham tapety, zachwycona więc jestem, że zawitały do dziecięcych pokoików. Jakie tapety? Tapety w chmurki oczywiście. Oraz w inne modne kształty. A inne modne kształty to: gwiazdki, trójkąty, romby, półksiężyce i motywy leśne.

pokoj-dzieciecy-must-have-43

pokoj-dzieciecy-must-have-44'

pokoj-dzieciecy-must-have-45

pokoj-dzieciecy-must-have-46

pokoj-dzieciecy-must-have-47

pokoj-dzieciecy-must-have-51

12. Printy. Tak właśnie: PRINTY. Inaczej się tego nie określa. Nie mam pojęcia dlaczego. Może słowo WYDRUK nie jest odpowiednio sexy. W każdym razie printy są bardzo na czasie, a już na pewno w pokoju niemowlęcym. Na owych obrazkach umieszcza się wszystkie wspomniane wcześniej modne motywy i obowiązkowo jakiś tekst. Najlepiej żeby to był miks literek i jakiegoś zwierzątka… Jakkolwiek to brzmi.

pokoj-dzieciecy-must-have-55

pokoj-dzieciecy-must-have-54

pokoj-dzieciecy-must-have-53

pokoj-dzieciecy-must-have-52

kreska

A teraz do roboty! Powodzenia. 🙂

kreska

pics via: 1, 2, 3, 45, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55

aaa Pracownię stolarską tanio kupię! aaa

stolarnia

kreska

Tak, całkowicie serio. Chcę kupić stolarnię. Będę stolarzem. Odkurzam swoją studencką wiedzę z pracowni mebla i przystępuję do pracy. Jestem zdesperowana, przytłoczona otaczającym mnie chłamem i mam dosyć bezproduktywnego narzekania.

W Polsce nie robi się ładnych i tanich mebli. Jeżeli coś jest tanie, to straszy. Jeżeli przydarzy się coś ładnego, od razu kosztuje fortunę. Bo Polak tak już ma, że musi na wszystkim zrobić kilkukrotną przebitkę, inaczej nie upaprze rąk robotą.

Dam Wam przykład – łóżko dziecięce. Małe, dla kilkuletniej dziewczynki. Temat prosty jak drut. Kliku klik, mały internetowy resercz i przerażenie. Powody przerażenia w zestawieniu poniżej.

1. Ktoś, kto ma niewiele pieniędzy, pozwolić sobie może na najprostsze na świecie, nieco siermiężne łóżeczko sosnowe. Ostrzegam, to wcale nie jest najgorszy wybór. Mam nawet ochotę stwierdzić, że całkiem zacny…

stolarnia-lozeczko-sosnowe2. Jedziemy dalej – rodzic posiadający ciut bardziej zasobny portfel i dysponujący trzema stówami więcej, trafi najczęściej na tego rodzaju propozycję (z góry przepraszam):

stolarnia-lozeczko-z-wrozka3. No dobrze. Gdyby ktoś chciał coś z odrobinę wyższej półki i przeznaczy na zakup łóżeczka do 1000 PLN, to może nabyć:

stolarnia-lozeczko-ksiezniczki4. Hmmm. Zdesperowany człowiek myśli sobie, że jak zaciśnie zęby i wykona odpowiednie przesunięcia w budżecie domowym, to będzie mógł sobie pozwolić na większy wydatek. Bo w końcu jak droższe, to prawdopodobnie fajniejsze. Oto coś fajnego za 1500 PLN (z okazji zbliżającego się Halloween):

stolarnia-lozeczko-dynia 5. Desperka. Płacz i zgrzytanie resztkami uzębienia. No nic, trzeba wziąć kredyt i kupić coś za porządną kasę. Za 2500 PLN musi się znaleźć coś sensownego. Co? A bardzo proszę:

stolarnia-lozeczko-autoNie, nie byłam tendencyjna w tych wyborach. To naprawdę średnia naszego rynku. Takie meble się nam oferuje i takie właśnie cosie zapełniają tysiące polskich domów. Smutne.

Niby zawsze można wybrać się do Ikei i kupić na przykład łóżeczko Minnen… Jest ładne, ale… Ale. Kto się bardziej wysili, lubi retro i intensywniej poszuka, to pewnie w końcu trafi na Błękitną Komodę. Ale nie każdego stać na mebel za prawie 3000 PLN. Można też coś naszkicować i polować na stolarza, który za spory pieniądz wykona naszą wydumkę. Co odważniejsi i bogatsi mogą sprowadzić coś ładnego z drugiego końca świata. W antykwariatach również bywają ciekawe rzeczy…

Ale dlaczego trzeba się aż tak gimnastykować? Ja potrzebuję ładnego łóżeczka dla kilkuletniej córki. To żadna fanaberia. Nie chcę kiczu, nie chcę plastiku, ale nie chcę też wydawać kilku tysięcy złotych. Szybkie DIY w rodzaju materaca plus zagłówek wykonany na ścianie pędzlem lub taśmą washi, jakkolwiek urokliwe, chyba mnie nie satysfakcjonuje.

Dlatego kupię pracownie stolarską. Tanio. Dziękuję za uwagę. Oraz za ewentualną pomoc.  <zdesperowana matka mode off> 😉

kreska

pics via: 1, 2, 3, 4, 5, 6

Miffy from Delft

niebieski-miffy-delft0

kreska

Czytam sobie o fajansie rodem z Delft, wlazłam więc oczywiście na stronę Royal Delft vel De Koninklijke Porceleyne Fles (ostatniej oficjalnej fabryki fajansu z Delft).
Wlazłam i znalazłam te cudeńka z Miffy (po holendersku Nijntje). Ceny zaporowe, ale pomysłem na tę serię kupili mnie całkowicie. 🙂

Znacie Miffy? No dobra, ci, którzy mają dziecko w wieku 0-5 lat to może znają. Oczywiście jeżeli ulegli złu i postanowili nie być trendy, oglądając tv. Reszta towarzystwa pewnie nie ma pojęcia o czym piszę.
Miffy, oryginalnie Nijntje, to mały króliczek, płci prawdopodobnie żeńskiej, bohaterka książeczek autorstwa holenderskiego rysownika Dicka Bruny. Facet popełnił o Nijntje jakieś 30 tytułów i w sumie sprzedał na całym świecie około 85 milionów książek. W ostatnich latach powstało też kilka filmów animowanych, w tym ten, który leci na kanalplusowym MiniMini. Wiele osób sądzi, że Miffy powstała w Japonii, ze względu na tę specyficzną kreskę, podobną do Hello Kitty. Ale nie, ani trochę, chociaż podobieństwa między stylistyką tych dwóch kreskówek są ewidentne. Do tego stopnia, że przedstawiciele Bruny postanowili swego czasu wytoczyć proces Sanrio, twórcom różowego szatańskiego kotka (chodziło głównie o postać króliczka Cathy), ale sprawa została zaskakująco honorowo zakończona w roku 2011 – Sanrio zrezygnowali z Cathy, a obie strony konfliktu solidarnie wsparły finansowo ofiary japońskiego tsunami. Miffy jest ze zrozumiałych powodów kultową bajką w Holandii, mały króliczek ma nawet w Utrechcie plac swego imienia. 🙂

kreska

niebieski-miffy-delft1

niebieski-miffy-delft2

niebieski-miffy-delft9

niebieski-miffy-delft3

niebieski-miffy-delft4

niebieski-miffy-delft5

niebieski-miffy-delft6

niebieski-miffy-delft7

niebieski-miffy-delft8

kreska

pics from here.

Dziewczęca sypialnia / Girl’s bedroom

violet-girl-bedroom

kreska

Fioletowa dziewczęca sypialnia – oh, so sweet, so girly… I tak bardzo nie w modzie. Nawet delikatne odcienie lila wyparte zostały przez biele, szarości i róże. Trochę szkoda, bo chociaż szalenie lubię biało-szaro-różowe sypialenki, to czasami mam wrażenie, że wszystkie mamy urządzają dziewczynkom pokoje w identyczny sposób, rzadko która ma odwagę się wychylić i sięgnąć po inną paletę kolorystyczną. Może Ty spróbujesz? 🙂

kreska

violet-girl-bedroom1

violet-girl-bedroom2

violet-girl-bedroom3

violet-girl-bedroom4

violet-girl-bedroom5

violet-girl-bedroom6

violet-girl-bedroom7

violet-girl-bedroom8

violet-girl-bedroom9

violet-girl-bedroom10

violet-girl-bedroom11

violet-girl-bedroom27

violet-girl-bedroom28

violet-girl-bedroom29

violet-girl-bedroom30

violet-girl-bedroom31

violet-girl-bedroom12

violet-girl-bedroom13

violet-girl-bedroom14

violet-girl-bedroom15

violet-girl-bedroom16

violet-girl-bedroom17

violet-girl-bedroom18-2

violet-girl-bedroom19

violet-girl-bedroom20

violet-girl-bedroom21

violet-girl-bedroom22

violet-girl-bedroom23

violet-girl-bedroom24

violet-girl-bedroom25

violet-girl-bedroom26

kreska

visit a board

kreska

pics via: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32

Zielona dziewczęca sypialnia / Green girl’s bedroom

green-girlsbedroom

kreska

Zielony przyjęto uważać z kolor uniwersalny, pasujący zarówno do pokoju chłopca, jak i dziewczynki. I słusznie. Zieleń świetnie pasuje do każdej sypialni. Szczególnie podobają mi się zielono – różowe dziecięce wnętrza. W pierwszej chwili ten zestaw barw wydaje się mało szczęśliwy, jednak spójrzcie na zdjęcia – wygląda to naprawdę ładnie.

kreska

green-girlsbedroom1

green-girlsbedroom2

green-girlsbedroom3

green-girlsbedroom4

green-girlsbedroom5

green-girlsbedroom6

green-girlsbedroom7

green-girlsbedroom8

green-girlsbedroom9

green-girlsbedroom10

green-girlsbedroom11

green-girlsbedroom12

green-girlsbedroom13

green-girlsbedroom14

green-girlsbedroom15

green-girlsbedroom16

green-girlsbedroom17

green-girlsbedroom18

green-girlsbedroom19

kreska

pics: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20

Chłopięca sypialnia / Boy’s bedroom

grey-blue-boys-bedroom

kreska

Kiedy myślę o szaro-niebieskim wnętrzu, widzę od razu chłopięcą sypialnię. Dość klasyczny zestaw kolorystyczny – ale jakże cudny.

kreska

grey-blue-boys-bedroom10

grey-blue-boys-bedroom3

grey-blue-boys-bedroom1

grey-blue-boys-bedroom2

grey-blue-boys-bedroom4

grey-blue-boys-bedroom5

grey-blue-boys-bedroom7

grey-blue-boys-bedroom8

grey-blue-boys-bedroom-9

11

grey-blue-boys-bedroom12

kreska

visit a board

kreska

pics from: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12

Biały pokój niemowlęcy / White nursery

white-nursery1

kreska

Syndrom wicia gniazda… Znany pewnie wszystkim mamom. Może także niektórym tatom, ale ta archetypiczna potrzeba to raczej kobieca sprawa. Większość z nas przed ciążą lub na jej początku twierdzi, że spokojnie, że luz, nie będziemy przesadzać, że wszystko będzie rozsądnie, skromnie, ekonomicznie i ergonomicznie, że to i tamto kupimy używane, bo po co nam nowe… Taaaa. Nagle nadchodzi moment, kiedy niewinny wieczorny research internetowy przeradza się w mordeczy szał zbierania linków. Nad ranem dnia następnego, podkrążonym, nadal nieco błędnym okiem oceniamy nasz zasób wirtualnej wiedzy o potrzebach niemowlęcia, przeliczamy te potrzeby na pieniądz, przez chwilę poważnie zastanawiamy się nad wzięciem kredytu, po czym wpadamy w depresję.

Ale poza tym, jak już ochłoniemy, urządzanie pokoju dla potomka dla rewelacyjna zabawa. 🙂 I oczywiście fajnie, gdy ma się pieniądze, bo wtedy wszystkie sklepy stoją przed nami otworem. Bywa jednak, że finanse cienko piszczą – i nie, wcale nie oznacza to rezygnacji z tej zabawy. Baby room nie musi być drogi, by być piękny. Bo warto pamiętać, to nie meble na dziesięciolecia – za najdalej trzy lata konieczna będzie całkowita reorganizacja pokoju, ponieważ zmienią się wymagania dziecka, niezbędne będzie inne łóżko, inne zabawki, kącik stolik + krzesełka i parę innych rzeczy, których niemowlę nie potrzebuje, ale przedszkolak już tak.

Co powinno pojawić się w przestrzeni wokół małego dziecka? Z mebli właściwie tylko łóżeczko, komoda (z możliwie dużą ilością szuflad) i wygodny fotel lub mała sofa do karmienia. Ubranka niemowlęcia są maleńkie, nie zajmują wiele miejsca, nie warto na razie inwestować w szafę. Komoda z przewijakiem? Może i fajna sprawa, ale taka komoda jest często droższa od zwykłej, a przewijak może przecież leżeć na łożeczku. A, w kwestii łóżeczka – kołyski są słodkie do bólu, polecam jednak kupno łóżeczka. I to nie takiego standardowego o wymiarach 120 x 60 cm, ale odrobinę większego – 140 x 70 cm. Różnica niewielka, ale z takiego łóżeczka dziecko będzie korzystało minimum do 3 roku życia. Co poza tym? Poza tym to już tylko akcesoria (wspomniany przewijak, torba na pieluszki, kosz na śmieci, mała lampka dająca delikatne światło, a lubiący zbędną elektronikę mogą nabyć elektryczną nianię, która jednak pewnie się nie przyda, chyba, ze mieszka się w kilkukondygnacyjnym domu jednorodzinnym).

Czy jeszcze coś? No pewnie. Dekoracje!!! 🙂 Pościel, zasłonki (polecam grube, nieprzepuszczające światła tkaniny), dywaniki, obrazki… Ech… Wicie gniazda jest fajne.

Biel to dość często wybierany kolor do pokoju niemowlęcia. Niektórzy po prostu lubią biel, ale taki wybór jest też uzasadniony psychologicznie – biały kojarzy się nie tylko z niewinnością ale również z czystością i sterylnością, bezpieczeństwem, które chcemy zapewnić noworodkowi. Białe wnętrze ma też tę zaletę, czysto praktyczną, że z czasem daje się łatwo pokolorować na każdy kolor, dosłownie lub dodatkami. Biały pokój niemowlęcy to klasyczny i najczęściej trafiony wybór.

kreska

Kołyski… No wiem, fajne. 🙂

white-nursery-2'

white-nursery-3

kreska

Prostota i elegancja. Szalenie mi się to podoba.

white-nursery4

kreska

Biało z niebieskimi akcentami. Boy’s zone! 🙂
Lubię chorągiewki.

white-nursery5

kreska

Tutaj też biało z barwnym akcentem.
Te kolorowe pompony to ostatnio obowiązkowy motyw w wielu dziecięcych pokojach.

white-nursery6

kreska

Biało – szaro – liliowo. Słodko i dziewczęco.

white-nursery7

kreska

Komnata małej księżniczki.

white-nursery13

kreska

Mniejsza pompa, ale również z baldachimem (kocham).

white-nursery8

kreska

Kąciki młodych łowczych. 🙂

white-nursery-9

white-nursery-10

kreska

Jasno, prosto, czysto, graficznie. Fajnie.

white-nursery11

white-nursery12

kreska

Akcesoria… Ech, tutaj można popłynąć… 😉

white-nursery14

kreska

Mięciutkie białe kocyki. Wszyscy je uwielbiają.

white-nursery16

white-nursery17

kreska

Słitaśne akcenty…

white-nursery19

kreska

Szydełkowe buciki. Obowiązkowe. Bo są piękne.

white-nursery20

kreska

Fotel lub mała sofa. Naprawdę ważny mebel. Dla rodziców.

white-nursery18

kreska

Karuzela, karuzela. Szczególnie hand-made. 🙂

white-nursery21

kreska

🙂

white-nursery-22

kreska

pics from: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21