Domek dla lalek moich marzeń, czyli miniatura domu Arne Jacobsena

domek dla lalek Arne Jacobsen

kreska

Dzieckiem będąc, miałam całkiem sporo lalek. Jedenaście sztuk. Do tego dwa wózki, zbudowane z siermiężnych metalowych rurek i cienkiego, niebieskiego ortalionu. Peerelowski design jak się patrzy. Nie lubiłam tych zabawek. Nie, że jako gówniara taka niesamowicie wrażliwa estetycznie byłam i odrzucałam mało wysmakowane wzornictwo wczesnych lat 80-tych. Nie, po prostu nie cierpiałam zabawy lalkami. Genderowo byłam zawsze dziwna.

Natomiast to co bardzo lubiłam i co miało związek z lalkami, to budowanie i urządzanie domków dla nich (obserwujcie swoje dzieci, naprawdę, często już po kilkulatkach widać, kim zostaną w przyszłości). Domek dla lalek autorstwa małej M. skonstruowany był najczęściej z kartonów, wylepiany samoprzylepną tapetą w biało-granatową kratkę (tata dał mi kiedyś arkusz i służyła mi kilka lat) i kolorowymi stronami, z jakże atrakcyjnych dla dziecka w tamtych czasach, zagranicznych katalogów wysyłkowych.

Kilkadziesiąt (ała!) lat później nadal nie lubię zabawy lalkami. Ale domki dla lalek ciągle budzą we mnie szybsze bicie serca. Intrygują mnie te klasyczne, wiktoriańskie, obłędnie podobają mi się te nowoczesne, o których pisałam niedawno.

I jest jeden domek dla lalek, o którym marzę. Miniatura domu Arne Jacobsena. Jako psychofanka duńskiego projektanta najchętniej przygarnęłabym absolutnie wszystko co stworzył, ale chwilowo, (ha, ha) nie stać mnie na to. Tymczasem miniaturowa willa kosztuje, zależnie od wersji, 400 lub 800 euro. Ta za cztery setki to przekrój domu do powieszenia na ścianie, a ta za osiem stów to wolnostojąca miniatura w skali 1:16. Do tego meble w tejże skali. Wszystkie najważniejsze. Jest Series 7, jest Egg, jest Swan, jest wszystko… Ach, jest też łóżko, są dywany oraz tapety. Te w trójkąty, wiadomo. <3

I byłoby cudownie, gdyby nie to, że sklep Minimii wstrzymał sprzedaż domków. Meble są w ofercie nadal, ale samych domków nie ma. Nie ogarnęli bezpiecznego transportu i mieli zbyt wiele reklamacji. Linda Stenberg, właścicielka sklepu twierdzi, że domki niedługo wrócą do sprzedaży, ale zeznaje tak już od pięciu lat, więc większych złudzeń nie mam.

Moje serce krwawi, ale może przylepię sobie kiedyś plasterek w postaci miniaturowego białego Jajka za 40 euro…?

kreska

domek dla lalek Arne Jacobsen

domek dla lalek Arne Jacobsen

domek dla lalek Arne Jacobsen

domek dla lalek Arne Jacobsen

kreska

Nowoczesny domek dla lalek made in Poland

Współczesne lalki nie mieszkają w wiktoriańskich domkach. W głębokim poważaniu mają klasyczne klimaty i zapierający dech w piersiach przepych rezydencji w rodzaju Astolat Dollhouse Castle. Barbie stawiają na prostotę, jasne, przestronne wnętrza oraz minimalistyczny design.
Jako dziecko projektowałam dla moich nielicznych lalek apartamenty z kartonów po butach. Środki wyklejałam kolorowymi stronami wyciętymi z zagranicznych katalogów wysyłkowych, papierowe podłogi […] Czytaj dalej…

Pokój dziecięcy – kołyska oraz dylematy rodzica

To miał być krótki tekst o kołyskach. O kilku fajnych projektach, których zdjęcia mam w specjalnym folderze na Pintereście i które cieszą moje oko gdy mam doła spowodowanego wszechogarniającą tandetą w projektowaniu dla dzieci. Ale nie udało się, bo zaczęłam rozmyślać nad tym, kto i dlaczego kupuje kołyskę taką jak Dodo.
Kołyska Dodo, flagowy produkt hiszpańskiej firmy Suommo. Ma […] Czytaj dalej…

5 sposobów na modne wnętrze w stylu mid-century

„Mid-century is a new scandinavian” – mogłabym napisać i w ten sposób szybko zamknąć temat. Ale byłoby to zbyt wielkie uproszczenie, ponieważ według mnie styl mid-century to nie następca, ale protoplasta estetyki, którą w ostatnich latach określamy jako styl skandynawski. Oba style propagują prostotę, wynikający z funkcji design, przestrzeń oraz jasne światło. Mid-century nie jest więc new scandinavian, to raczej powrót do korzeni.
Nie ukrywam, […] Czytaj dalej…

Małe mieszkanie w wielkim mieście

Małe jest piękne. Małe jest przytulne. Małe jest fajne. Moja jesienna miłość do niewielkich przestrzeni eskaluje – z niechęcią omijam wzrokiem zdjęcia luksusowych kilkusetmetrowych wnętrz, standardowe 60-metrowe „apartamenty” wydają mi się sztampowe, za to każde małe mieszkanie budzi moje gwałtowne zainteresowanie. Ba, wywołuje nawet uśmiech na twarzy! Nie wiem o co chodzi, czas jakiś taki…
Od […] Czytaj dalej…

Kawalerka idealna

Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot. Czy w przypadku wnętrz jest podobnie? Czy małe wnętrze łatwo jest zaprojektować, a z dużym jest znacznie trudniej? Nie, oczywiście że nie. Jest wręcz odwrotnie.
Mała przestrzeń to same ograniczenia. Bo albo szalejemy i zamawiamy całe wyposażenie na wymiar, albo biegamy po sklepach z miarką w […] Czytaj dalej…

Dom w kościele. O źle rozumianej profanacji ponownie słów kilka.

Dom w kościele – piękna, jasna przestrzeń, zabawa stylami, a jednocześnie szacunek dla starej architektury. Oto nowy dom pięcioosobowej rodziny z Chicago, USA, projektu Linc Thelen Design.
Ale takie rzeczy tylko w Stanach. Już kiedyś pisałam, o tutaj, o polskim podejściu do nadawaniu architekturze sakralnej nowych funkcji. Przeszkadzają w tym tak zwana tradycja, a przede wszystkim […] Czytaj dalej…

O romansie skandynawskiego minimalizmu z mid-century

To musiało się w końcu stać. Bożyszcze tłumów, piękny, bezkrytycznie wielbiony i jedynie słuszny styl skandynawski ma romans. Romans ze stylem mid-century. Co ważne, związek ten jest nie tylko swoistym zapętleniem historii designu, ale pokazuje jaka będzie najbliższa przyszłość w projektowaniu wnętrz.
To, że ten eklektyczny trend się pojawił to nic dziwnego. W końcu ortodoksyjne skandynawskie wnętrza to doskonałe tło […] Czytaj dalej…

Radisson Blu Egg Chair Design Contest – czyli wygraj swoje własne Jajko!

Oto on. Jeden z piękniejszych foteli świata, ikona stylu – Egg Chair Arne Jacobsena. Wiele mebli w życiu widziałam, sporo mi się podoba, kilka zaprojektowałam. Ale to Jajko jest tym jednym jedynym, jest meblem, którego pragnę od zawsze.
Jest tylko mały problem, oryginalny Egg Chair od Fritza Hansena kosztuje od 5000 do 14000 euro. Jakoś nie […] Czytaj dalej…

Sztuka 3D – o tym, jak wizualizacje wnętrz robią nas w konia

Znów dałam się nabrać. A niby się znam. Niby wiem, że żyjemy w coraz bardziej wirtualnym świecie, że wiele rzeczy jest na niby, na próbę, na pokaz. A jednak. Ando Studio – chylę czoła.
Obrazek powyżej widziałam kilkakrotnie. Pinterest, oczywiście. Oraz HomeDSGN. Fajne wnętrze, pomyślałam, trochę glamour, ale bez przesady, takie, wyraziste, takie „bold”. Ale w […] Czytaj dalej…

Krzesła, których wcale nie zaprojektował Jacobsen; part 3 – Ross Lovegrove, Crop & Orbit chairs

Dawno temu, w liceum, na lekcjach języka polskiego regularnie wykonywałyśmy z koleżanką ostentacyjny ziew kiedy nadchodził czas rozmów o kolejnym pisarzu, który odkrywał Amerykę stwierdzając, że „wszystkie napisano już książki”, „wszystkie namalowano obrazy” i te pe i te de. Tekst o końcu możliwości, o wyczerpaniu pomysłów i o tym, że został nam jedynie recykling starych form i […] Czytaj dalej…

O tym jak Pinterest, Gołębnik i corten przełamały kryzys twórczy

Dawno, dawno temu pisałam o tym, jakim złem jest Pinterest. Narkotyk, złodziej czasu i w ogóle a fe! Fakt, miałam trudne momenty – zarwane noce, przekrwione oczy, nieugotowane obiady i walające się wokół biurka dziesiątki opakowań po herbatnikach BeBe. Z czasem jednak wyszłam na prostą i pinterestuję tylko od czasu do czasu. Co więcej, Pinterest naprawdę się przydaje! Na […] Czytaj dalej…

Krzesła, których wcale nie zaprojektował Jacobsen; part 2 – Charles i Ray Eames – LCM

Bierzesz drzewo. Wsadzasz je na kilkadziesiąt godzin do fińskiej sauny. Robisz piling. Następnie wtykasz do sprytnej maszyny zwanej łuszczarką i skrawasz fornir. Suszysz. Sklejasz kilka warstw forniru i sprasowujesz. I voilà! Masz sklejkę. Teraz już tylko wystarczy mieć genialny pomysł i wymyślić krzesło-ikonę. Powodzenia!
Na przełomie lat 40 i 50-tych panowała sklejkowa obsesja. Uważano ją za […] Czytaj dalej…

Sypialnie dziecięce – trendy 2014!

W trakcie przeglądania „dziecięcych” sklepów internetowych w poszukiwaniu dobrego miejsca na kupno modnego skandynawskiego kosza na śmieci za 350 PLN, trafiłam przez przypadek na zdjęcia Jamesa Mollisona i jego projekt Where children sleep. Tak wyglądają sypialnie dziecięce w roku 2014:

Bilal, 6, Wadi Abu Hindi, Zachodni Brzeg Jordanu

Indira, 7, Katmandu, Nepal

Ahkohxet, 8, Amazonia, Brazylia
[…] Czytaj dalej…